poniedziałek, 20 stycznia 2014

Dzień 15

photo by: Oer-Wout

Już 2 tygodnie za nami. Co mogę powiedzieć. Jest bardzo dobrze :). Ja zrzuciłam kolejne 0,8 kg, Łukasz za to około 1,5 kg mniej ;). W tym tygodniu wrzucam trochę ruchu, mianowicie rowerek. Moja kondycja znacznie upadła, a na tym sprzęciku trochę ją podreperuję. Wtedy może zacznę Jillian. Mam postanowienie skończyć w tym roku jej program, ale nie było powiedziane, że już w styczniu :P. Na pewno znajdę motywację, żeby zacząć i ją. Ale to jeszcze nie teraz. W taką pogodę ciężko się ogarnąć, jak na dworze zimno, śnieg i mróz. Do domu przychodzę padnięta a jeszcze trzeba jakiś obiad zrobić i znaleźć chwilę na pasje. 
Jednak ogarnianie się nie jest taką prostą sprawą, ale uznałam, że najlepiej dojść do wszystkiego małymi kroczkami. Nie chcę się rzucać na głęboką wodę jak poprzednio. Za szybko się zniechęcę, a tak przyzwyczaję organizm do jakiejś tam dawki ruchu. Dam radę ;)


Przyznam się tutaj, że miałam w minionym tygodniu chwile kryzysu, chciałam rzucić to wszystko w cholerę, uważałam to za zbyt trudne, a wiadomo, człowiek zawsze dąży do tego, żeby było wygodniej. Widziałam jednak, że Łukasz się twardo trzyma, to mi jakoś pomogło i wszystkie niepewności przeszły. Dzisiaj jest już całkiem dobrze, zobaczymy jak będzie dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz