czwartek, 17 października 2013

Dzień 48 ~ 4/90 ~

photo by: xOronar
Day 4 - Yoga X

Tydzień leci niesamowicie szybko. Zanim się obejrzę, będą przygotowania do wigilii i sylwestra. Za szybko zdecydowanie zlatuje mi to życie. Za szybko...

Widziałam się wczoraj z mamą po jej 3 dniowym pobycie w szpitalu na hematologii. Od razu poczułam się lepiej. Zobaczyłam, że radzi sobie bardzo dobrze, jest pogodna no i oczywiście zmęczona. Ciężko przeżyłam te ostatnie 3 dni, ale teraz jest już naprawdę dobrze. We wtorek, miałam małe załamanie psychiczne. Czułam się jak zagubione dziecko we mgle. Przyszłam do domu i działałam jak automat. Sprzątanie, odkurzanie, zmywanie, obiad. Zostawiłam tego dnia też ćwiczenia. Nie dałam rady. Nie fizycznie. Psychicznie. Łukasz pomógł mi to zwalczyć. Przeleżeliśmy w łóżku od godziny 17, rozmawiając, oglądając telewizję. Na przytulaka. Bardzo mi to pomogło i jestem mu niezmiernie wdzięczna. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym go nie miała...

Czeka dzisiaj na mnie Yoga X. Czuję, że będzie ciężko. Pogoda za oknem jest po prostu straszna, nie nastraja dobrze do czegokolwiek, ale zmuszę się. Nie mogę już opuścić jednego dnia. Przyzwyczajenie przychodzi po miesiącu, muszę dotrwać. Tym bardziej, że efekty już są widoczne. Nie rewelacyjne, ale są. Jest dobrze.

Nie piszę ostatnio nic o odżywianiu w mojej chorobie. Cóż, nie ma nic do omawiania. Trzymam się bezglutenu, bez laktozy, ograniczam cukier do minimum, jeśli już to trzcinowy nierafinowany. Nie piję kolorowych napojów, tylko 100% sok pomarańczowy i wodę, do tego mięta, herbata. Ograniczam chemię spożywczą, czytam etykiety, wybieram najprostszy skład. Staram się żyć zdrowo. Nie wychodzi mi to bardzo rewelacyjnie, ale nikt nie jest idealny. Waga raczej stoi w miejscu, cm lecą. W końcu zacznie maleć, jak tylko organizm przestawi się na tryb codziennego ruchu. Obiecałam sobie, że na wagę stanę dopiero w listopadzie i muszę wytrzymać do tego czasu. Jeżeli do tej pory nie zmaleje chociaż o kg, to zastanowię się nad tym co robię źle. Czy nie zacząć jeść normalnie. Na razie temat zostawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz